Dakar naszej Litewsko – Polskiej załogi dla Hospicjum, Hospicjum dla
naszych Rajdowców. Wzajemna wymiana motywacji, odwagi, trudu walki,
wytrzymałości, ufności, modlitwy, wzajemnego wspierania do
osiągnięcia celu. Razem dojedziemy i zwyciężymy – s. Michaela Rak
Zapraszam
do codziennych relacji z Dakaru na naszej stronie… (Ostatnia atualizacja: 2016-01-20 19:41)
Dzień 11. Dakar.pl: Vanagas: zrobimy wszystko do końca
Dzień 10. Dakar.pl: Vanagas – Rozwadowski: na trzy dni przed finałem coraz wyżej
Dzień 8. Dakar.pl: Vanagas: Dakar wreszcie się rozpoczął
Dzień 7. Dakar.pl: Vanagas i Rozwadowski próbowali pomóc Małyszowi
Dzień 6. Dakar.pl: Vanagas i Rozwadowski – łagodnie, ale szybko
Dzień 5. Ekipa Vanagas – Rozwadowski uparcie poprawia swoje wyniki – piąty etap zakończony na 21 pozycji
Dzień 14 (Powrót)
Odstawiliśmy konie bojowe do portu. Gorące popołudnie w słońcu.
Jedziemy na lotnisko.
Więcej…
Huragan wyzwań, który się przez nas przetoczył bez wątpienia pozostawił ślad w podświadomości każdego członka ekipy.
Kiedy wszystko się w głowie poukłada, każdy z nas odnajdzie nowy sens wydarzeń. Tak bywa za każdym razem.
Teraz zwyczajnie nasyćmy się miłym widokiem i bądźmy razem 🙂 Więcej…
Taki wynik Dakaru na naszą korzyść.
Nie zrobiłbym tego bez swojej DRUŻYNY.
Bez PARTNERÓW to byłoby nieosiągalne.
Bez WAS – PRZYJACIÓŁ, to byłoby niemożliwe.
Wszystko działa tylko w spójnym UKŁADZIE, opartym na jedności.
Drogie Panie i Panowie: Dakar się skończył, ZACZYNA SIĘ DAKAR!
#DakarNeverEnds
Więcej…
Dzień 13
Jesteśmy na mecie!!!! Jak widać marzenia się spełniają, ale bez ogromnej motywacji, determinacji i woli walki pozostałyby tylko marzeniami. Tak więc warto, mimo przeciwności losu, uparcie dążyć do ich realizacji. Doskonale to obrazuje nasz Dakar, który w zasadzie każdego dnia dawał nam solidnie popalić, a jednak mamy upragnioną metę! Zawsze pozostaje sportowy niedosyt, zawsze chciałoby się być odrobinę wyżej. Tak już jest, ale ja naprawdę bardzo się cieszę!
To była ogromna lekcja, która na pewno doskonale zaprocentuje w przyszłości! Cieszy rownież fakt iż faktycznie solidnie odrobiłem pracę domowa i do tego rajdu bylem naprawdę dobrze przygotowany pod względem fizycznym, ale też mentalnym. Wiele osób mówiło mi, że jak się Dakar kończy, to ma się go serdecznie dosyć, chce się o nim jak najszybciej zapomnieć… Hmmmmm, to chyba ze mną jest coś nie tak, bo ja jestem nim absolutnie oczarowany!!! Jutro mógłbym startować w kolejnym. Wszystko tu mi się podobało, nawet naprawy samochodu w 50 stopniowym upale na pustyni, ulewy, burze piaskowe, wysokości nad poziomem morza, brak tlenu – wszystko! Te wszystkie elementy wpływają na to, że ten rajd jest taki magiczny, taki jedyny w swoim rodzaju! Dakar – ja tu wrócę!!! 🙂 Więcej…
Wszystkie odcinki specjalne pokonane.
Było ciężko, nie tak jak planowaliśmy.
Ale jesteśmy TU!
I WY RAZEM Z NAMI!
Dziękuję, że jesteście!!! 🙂
Mamy jeszcze 400 km do Rosario, gdzie będziemy mogli Wam oficjalnie pogratulować finiszu na Dakarze i PRZEKAZAĆ WAŻNĄ WIADOMOŚĆ! Więcej…
Finisz: 20
WP3 – 20
WP2 – 23
WP1 – 23
Pozycja startowa dzisiaj: 26
Miejsce w klasyfikacji generalnej: 27
Więcej…
- Odcinek specjalny. Względnie niedługi – 180 km, ale trzeba pokonać każdy jego metr. Ponadto ponad 500 km trzeba przejechać po drogach ogólnego przeznaczenia.
- Finisz i uhoronowanie zwycięzców w Rosario. To chwila, na którą wszyscy czekają, a po której znowu będziecie czekać na następny Dakar 🙂
Z tej okazji zdaje egzamin praktyczny na prawo jazdy 🙂
Trzymamy kciuki! Więcej…
Dzień 12
Odcinek specjalny jeden z najdłuższych – prawie 500 km.
Bardzo techniczny, przez te miejscowości przebiega trasa jednego z etapów WRC. Druga część prowadziła przez górzyste tereny z wąskimi przesmykami.
Bardzo dużo kurzu.
Kilka słów od Sebastiana: Wczoraj działo się o dziwo nie za wiele. Nie mieliśmy problemów technicznych (może poza jedną mała awarią wycieraczek, której usunięcie zajęło mi około minutę). Krowy nie wychodziły na drogi, fesh-fesh też gdzieś zniknął i gdyby nie jazda przez 200 km za jedną z litewskich załóg, to naprawdę odcinek przebiegłby wzorowo. Niestety, ta jazda przy ograniczonej czasami do zera widoczności, kosztowała nas dużo czasu oraz opuchnięty palec od trąbienia sentinelem na chłopaków, żeby nas puścili. Niestety przez 2 godziny było to bezskuteczne. Mam nadzieję, że faktycznie nas nie słyszeli. Przez to wszystko zajęliśmy dość odległe miejsce na mecie. Sam odcinek był przepiękny i bardzo długi – 481 km po bardzo technicznych i krętych trasach zajęło nam ponad 6 godzin. Krajobrazy zapierały dech, przejeżdżaliśmy przez bardzo wąskie, skaliste, górskie drogi. Był też odcinek przez coś, co wyglądało na jakąś księżycową krainę z porozrzucanymi ogromnymi głazami na zielonej trawie, przez plantacje winogron czy lasy palmowe. Wszystko to pokazuje jak różnorodną przyrodę ma Argentyna. Było super! Został tylko jeden odcinek, ale to przecież 180 km oesowych i tak naprawdę wszystko może się zdarzyć. Niech przykładem będzie tu historia chociażby z WRC, kiedy to Latvala odpadł z Rajdu Polski (w którym prowadził) na ostatnim, 2-kilometrowym odcinku na torze w Mikołajkach. Musimy więc pozostać w 100 procentach skoncentrowani do ostatniego metra odcinka Villa Carlos Paz – Rosario. Trzymajcie kciuki! Więcej…
– Uszkodzony dyferencjał (ale i tak najlepszy wynik z dotychczasowych na tym etapie. Przypomnijmy – 21. miejsce)
– guma, potem obrót auta i trzy gumy, oczekiwanie na pomoc ze strony innej ekipy Toyoty
– postój na próbę pomocy Adamowi Małyszowi (w sumie nasza ekipa pomagała mu 2 razy), a w konsekwencji strata przez zakopanie się
– Urwane drzwi
– Uszkodzone wspomaganie (dwa razy) i hydraulika
Podsumowując, straty poniesione przez przygody wyniosły około 5 godzin. Patrząc na klasyfikację generalną widać jasno, że gdyby nie powyższe straty, miejsce w okolicach 17-19. byłoby w zasięgu. Prawda jest jednak taka, że to jest Dakar, takie i inne przygody ma również czołówka rajdu. To jest po prostu wkalkulowane w ten rajd. Mimo wszystko fajnie jest pomyśleć: co by było gdyby… 🙂
Więcej…
Dzień kurzu. Goniąc Antanasa się męczyliśmy 150 km, zanim go wyprzedziliśmy.
Długi dzień, bardzo techniczny. Odległość wystarczająco długa, by utracić koncentrację.
Według wstępnych szacunków jesteśmy dzisiaj 25-ci. W klasyfikacji generalnej 26-ci. Jutro finał! Więcej…
Dzisiaj czeka nas długa droga. W ciągu dnia musimy pokonać 931 km.
Udajemy się do słynnego regionu Cordoba. Tu od zarania ma miejsce jeszcze jedno ważne wydarzenie rajdowe – WRC (World Rally Championship), albo Światowe mistrzostwa w rajdach samochodowych.
Domyślam się, że część dzisiejszych odcinków pochodzi właśnie z WRC. Oczywiście z charakterystycznymi dla Dakaru dodatkami.
Dzisiejszy odcinek specjalny dosyć długi – 481 km.
Z powodu niezbyt sprzyjających okoliczności wczoraj, dzisiaj będziemy mieli niższą pozycję startową. Jest też dobra wiadomość – dzisiaj ciężarówki pojadą znacznie krótszą trasą. Mają do pokonania 281 km. Stąd ich start jest dopiero po starcie samochodów.
Start mamy o 17.52 czasu litewskiego. Dziękuję, że jesteście z nami 🙂
Więcej…
Dzień 11
Ale mimo to… Ciągle jesteśmy na trasie i przemy do przodu nie zważając na nic! Więcej…
Tradycyjnie kilka słów od Sebastiana: Kolejny ciężki dzień. Dakar nie odpuszcza i codziennie nas doświadcza i probuje złamać. Mam nadzieję, że mu się nie uda! Wczoraj na setnym kilometrze po starcie uszkodzeniu uległ układ hydrauliczny w naszej Toyocie, co oznaczało bardzo dużo kłopotów. Po pierwsze nie mieliśmy wspomagania kierownicy oraz podnośników hydraulicznych, bez których w zasadzie wydostanie się z fesh-fesh'u po zakopaniu się jest niemożliwe. Do mety zostało nam jeszcze drobne 300 km odcinka i to właśnie z dużymi partiami we wspomnianym fesh-fesh’u. Możecie sobie wyobrazic jak było ciężko, a do tego upał straszny – około 40 stopni w cieniu (ale my raczej w cieniu nie jeździmy).
Ben jakimiś nadludzkimi siłami i ogromną wewnętrzną motywacją doprowadził auto w jednym kawałku do mety! Przejechaliśmy tak 330 km po krętych, skalistych i kopnych nawierzchniach! Szacun! Na mecie nie czuł rąk, zobaczymy jak będzie dziś. Mechanicy juz tradycyjnie nie musieli wstawać na wschód słońca, bo zobaczyli go zapewne kończąc naprawę i przygotowanie Black Hawka do dzisiejszego etapu, który będzie najdłuższym w rajdzie – mamy do pokonania łącznie 931 km. Trzymajcie kciuki!
Więcej…
Czwartkowy odcinek specjalny będzie dosyć długi – 431 km. Do tego jeszcze prawie 300 km dojazdu.
Przywidywany jest gorący dzień. Według prognoz w obszarze rajdu temperatura wzrośnie powyżej 40 stopni.
Dzisiejsza trasa będzie bardzo zróżnicowana. Piasek, fesh fesh, kamieniste odcinki, koryta rzek, złożone drogi żwirowe, bezdroża – skosztujemy wszystkiego.
Start przewidziany jest na 15 godz. czasu litewskiego. Dziękuję, że jesteście z nami! Więcej…
Dzień 10
Trasa przebiegała po obszarach o wyjątkowo trudnych warunkach, w większości po bezdrożach.
Wysokie wydmy, burze piaskowe, „fesh-fesh”.
Kilka słów od Sebastiana:
Ostatnia część słynnego odcinka Fiambala miała przebiegać w suchym korycie okresowej rzeki. Organizatorzy rajdu po raz kolejny przegrali z pogodą, ponieważ po nocnych opadach rzeka wezbrała i nie mogliśmy się w niej ścigać, dlatego podjęto decyzję o przerwaniu odcinka na WP4.
Początek odcinka przyniósł wiele niespodzianek. Nasser i Van Loon dachowali, Sainz szukając waypoint’a złapał kapcia, a nawet taki lis jak Peterhansel czy Hirvonen pilotowany przez jednego z najlepszych nawigatorów świata Michaela Perina, miał problemy z odnalezieniem waypointa.
Dla mnie to był naprawdę potężny sprawdzian umiejętności nawigacyjnych, a dla Benediktas pokonywania bardzo miękkich i często baaaardzo długich wydm. Nie obyło się niestety, jak to u nas bywa, jakiejś dziwnej przygody. Tym razem z pozoru niewinnie wyglądające się zakopanie skończyło się około 25-minutowym postojem, ponieważ musieliśmy jakoś zamocować urwane…….. drzwi kierowcy. Gdy Benediktas je otworzył, żeby wysiąść z auta, zawiał bardzo mocny wiatr i po prostu je wyrwał ……
Po drodze był jeszcze kapeć, parę razy się jeszcze zakopaliśmy oraz z 3-4 min. szukaliśmy drugiego waypoint’a (jak większość załóg).
Podsumowując: odcinek bardzo trudny, ale dający naprawdę dużo nauki, a to dla mnie bardzo ważne. Przed nami teraz 431 km odcinka, będzie się działo. Więcej…
Dostaliśmy dziś dużo piasku. Różnego. To była cała paleta: miękki, sypki, mokry, twardy, z kamieniami, z krzakami, ze skałami. Dwa razy się zakopaliśmy, ale szybko udało się wydostać. Główną przygodą było oderwanie się drzwi od strony kierowcy. W czasie jednego postoju zaczęła się burza piaskowa. Kiedy otwierałem drzwi, wiatr wyrwał mi je z rąk i drzwi oderwały się od samochodu. To może brzmi śmiesznie, ale w wyniku tej sytuacji straciliśmy ok. 25 min. czasu.
„Od wczoraj zaczęły się odcinki ciężkie pod względem nawigacyjnym, trudności trasy i temperatur. Z nawigacją nie było żadnych problemów, co bardzo mnie cieszy” – dodaje Sebastian.
Więcej…
Dakar to żaden piknik na drodze o marnej nawierzchni.
To maraton po bezdrożach, w trudnych do przebycia pasmach piasku, kamieni, przez brody, dlatego tyle prób przypadło w udziale „Czarnemu Jastrzębiowi” i całej drużynie obsługi technicznej, która nie miała chwili wytchnienia.
Bez względu na mnogość wyzwań i trudności, walczymy i gromadzimy doświadczenie.
Idzie nam całkiem nieźle 🙂
Wyprzedzamy ekipy, dziewiąty etap ukończyliśmy na najwyższej, jak dotychczas, w tegorocznym Dakarze 25-tej pozycji, w klasyfikacji generalnej zaś wspięliśmy się na 26-te miejsce.
Więcej…
Czeka nas „mąka” fesh-fesh, kamieniste odcinki, wyschnięte koryta rzek i wysokie wydmy grząskiego piasku.
Na tym odcinku specjalnym będą się ważyć losy ostatecznych wyników niejednej ekipy.
Zapowiadają trochę chłodniejszą pogodę niż wczoraj. Mimo to w cieniu termometry pokażą 35 stopni Celsjusza.
Start o godzinie 15.41 według czasu litewskiego.
Więcej…
Dzień 9
Skoro już mowa o wyścigach – rozpoczął się prawdziwy Dakar.
Dużo piasku, ścigamy się osaczeni przez desant wiodących ciężarówek. Istna maszynka do mielenia mięsa.
Wyprzedzamy wielu z naszych bezpośrednich konkurentów, ale w obu dniach zdarzyły się problemy techniczne – wjechaliśmy osłoną podwozia na kamień i straciliśmy prąd w aucie, następnego dnia naprawialiśmy półoś, zostaliśmy bez hamulców i sprzęgła.
Straciliśmy wiele cennych minut. To co zyskaliśmy, musieliśmy zwrócić. Mimo wszystko wspięliśmy się na 25 pozycję w klasyfilkacji generalnej.
Dakar trwa… 🙂
Zdjęcia: Edgaras Buiko Więcej…
Ewentualnie powiedziałbym, że to jest możliwość robienia tego, na co się ma ochotę.
Teraz WOLNOŚĆ znaczy dla mnie bycie prawdziwym, tj. SOBĄ.
Wolność jest bezcenna. Wyznaczyć sobie szlak wymaga ogromnych nakładów. Tymczasem podążać nim – to wielki przywilej. Bo to NASZA szlak. Szlak, którego pragniesz, w który wierzysz.
Tak naprawdę, WOLNOŚĆ, to ODPOWIEDZIALNOŚĆ. Więcej…
I jeszcze kilka słów od Sebastiana: Po Belen – Belen miał to być najtrudniejszy odcinek w rajdzie i faktycznie, jak do tej pory, był to najcięższy etap pod względem nawigacyjnym, trudności trasy i temperatur. To właśnie ze względu na temperatury organizatorzy podjęli decyzję o przerwaniu odcinka. Ich zdaniem taki upał poważnie zagrażał zdrowiu, a nawet życiu zawodników. Dla nas odcinek rozpoczął się bardzo dobrze i notowaliśmy czasy na poziomie 21-25 miejsca. Z nawigacją nie było żadnych problemów, co bardzo mnie cieszy. Niestety, po około 100 km od startu, na prostej, ukręciła się półoś. Jej wymiana w totalnym upale i bez odrobiny cienia zajęła nam około godziny. Kiedy ruszyliśmy dalej okazało się, że nie mamy hamulców. Pozostał nam tylko ręczny… Gdy na punkcie pomiaru czasu zobaczyliśmy czerwoną flagę, to naprawdę odetchnęliśmy z ulgą. Jutro słynna i groźna Fiambala i jej wielkie wydmy. Trzymajcie kciuki! Więcej…
Załoga Vanagas – Rozwadowski miała dziś udany start, na pierwszy punkt pomiarowy dotarła z 21 czasem. Jednak na kolejnym odcinku trasy zniknęła z radarów, a zespół otrzymał informację o problemach technicznych. Udało się je usunąć i Toyota powróciła do dalszej rywalizacji kończąc dzisiejszy odcinek specjalny na 25 pozycji. Według wstępnych danych załoga „General Financing – Autopaslauga by Pitlane” zajmuje 24 pozycję w klasyfikacji generalnej.
WP1 – 21
WP2 – 20
WP3 – 28
WP4 – 28
Pozycja startowa: 35
Miejsce w klasyfikacji generalnej: 27
Wyniki i poruszanie się ekip po trasie na żywo: http://racing.gf.lt Więcej…
Dzisiaj wszystkim życzyli powodzenia. I dodali, że tego z pewnością wszystkim będzie potrzeba 🙂
Bieżące trzy dni są kluczowe w kształtowaniu końcowych pozycji na Dakarze.
A więc, co nas dzisiaj czeka?
90% trasy to bezdroża+nawigacja. To oznacza, że nie będzie dróg, będziemy się poruszali po piasku, wydmach, korytach rzek. Łatwo się tam zagubić.
Odcinek specjalny jest względnie krótki – 258 km, jednak prędkość z powodu złożoności trasy będzie raczej niewielka.
Nasz start o 15.28 czasu litewskiego. Dziękuję, że jesteście z nami! Więcej…
Dzień 8
Ach te telefoniczne komentarze… Jesteśmy tu w strefie BRAKU (no dobra – bardzo słabego) zasięgu! Jeżeli kiedykolwiek będziecie psioczyć na transfer danych na Litwie, lepiej z Litwy nie wyjeżdżajcie 🙂
Gdy przeczytałem własny wpis, sam mam wrażenie, że zderzyliśmy się z pobratymcem Trygława 🙂
W rezeczywistości było to całkiem powszednie wydarzenie. Na wąskim zakręcie pod osłoną podwozia prześlizgnął się trochę większy kamień. Oczywiście, skutkowało to zderzeniem. Jadąc kamienistą trasą można się natknąć się na wiele podobnych rozmiarów kamieni. Przed nimi ma właśnie chronić osłona podwozia.
Odłączył się zacisk, przydatny przy szybkiej wymianie akumulatora. Ulepszyliśmy technologię, więc podobna sytuacja się nie powtórzy.
Gromadzimy wiedzę, kiedy wyciągamy wnioski z uzyskanej informacji (mówię niekoniecznie o sobie) 🙂
Gratuluję, wreszcie się zaczął prawdziwy Dakar.
Na pierwszym odcinku specjalnym staliśmy się zakładnikami kurzu pomiędzy ciężarówkami. Wkrótce jednak zostaliśmy „wrzceni” w piasek i zaczął się naprawdę trudny etap.
W pierszej chwili myślałem, że auto nie porusza się całkowicie, gdyż było nadzwyczaj gęsto, ale po chwili zorientowałem się, że nie jest aż tak źle i to nie wszystko.
Gdy jechaliśmy od WP9 na niezbyt dużej prędkości, zderzyliśmy się z ogromnym głazem, którego nie zauważyłem i zabrakło prądu.
Straciliśmy jakieś 15-20 minut, zanim zlokalizowaliśmy problem i połączyliśmy główne złącza elektryczne.
Jesteśmy już na finiszu, jedziemy na biwak. Więcej…
Nazwałbym go „złotą klatką”. Startowaliśmy między ciężarówkami z 1-go i 2-go miejsca. Przed nimi jeszcze dwa Kamazy. Ciężarówki to takie niesamowite odkurzacze… 🙂
Całe 160 km w kurzu. Trzeba było to poprostu przejechać. Kiedy nic nie widać, to niewiele można zdziałać.
W oczach, w ustach tylko piasek.
Miejmy nadzieję, że w drugiej części będzie lepiej… Więcej…
WP9 – 25
WP8 – 25
WP7 – 25
WP6 – 26
WP5 – 32
WP4 – 32
WP3 – 32
WP2 – 32
WP2 – 31
WP1 – 31
START – 33
Miejsce w klasyfikacji generalnej: 27.
Więcej…
Wyczekujemy tego ze zdrowym sportowym zacięciem.
Poniedziałkowy odcinek specjalny jest dwuczęściowy, podobnie jak sobotni.
Część pierwsza jest szybka, lecz techniczna.
W drugiej części po raz pierwszy na tegorocznym Dakarze przyjdzie naprawdę zmierzyć się z piaskiem. O którym dobrze wiemy, że może spłatać figla.
Na co powinniśmy zwrócić uwagę? Na to, że rola pilota w drugiej części będzie jeszcze ważniejsza.
Błąd w nawigacji może nas wiele kosztować. Ogólny dystans dzisiejszego dnia – 766 km, w tym 393 km na odcinku specjalnym.
Start naszej ekipy o godz. 15.05. Więcej…
Dzień 7 (Dzień odpoczynku)
– Ciężko było to wszystko oglądać, to było dla nas trudne przeżycie. Cieszymy się jednak, że daliśmy maluchom trochę radości. Więcej…
To zwycięzca ubiegłorocznego Dakaru (w kategorii quadów) i przyjaciel drużyny „General Financing – Autopaslauga by Pitlane”, Rafał Sonik.
Rafał bardzo pomógł Sebastianowi rozwijać umiejętności niezbędne do startu w Dakarze. W grudniu razem polecieli to Zjednoczonych Emiratów Arabskich by poćwiczyć nawigację na pustyni.
Chcieliśmy się odwdzięczyć Rafałowi, więc wręczyliśmy mu zaprojektowany we współpracy ze mną przez „Vostok Europe” zegarek Benediktas Vanagas White Edition. Więcej…
Dzień 7
W pierwszej chwili myślałem, że mi się przywidziało 🙂
Otóż, to fani Dakaru z Boliwii. Przybyli by oglądać wyścigi. Mogą nie kojarzyć, gdzie znajduje się Litwa, ale zauważyli POGOŃ (nieco zmienili) i zapragnęli koniecznie zabrać ją ze sobą.
Nie martwmy się niewystarczającą wiedzą geograficzną, w końcu po to tu jesteśmy, by tę wiedzę poszerzać 🙂
#Miło to widzieć, nieprawdaż? Więcej…
Odcinek specjalny pokonaliśmy jako 32-y, w klasyfikacji generalnej jesteśmy na 27-ym miejscu.
Mieliśmy dzisiaj dwa odcinki specjalne – jeden w Boliwii, drugi w Argentynie.
Wszystko zgodnie z planem. Kilka drobnych incydentów nas zatrzymało i zabrakło około 10 minut do osiągnięcia lepszego wyniku.
W Boliwii zauważyliśmy Mini Adama Małysza (naszego kumpla i wielokrotnego mistrza świata w skokach narciarskich), które było zawieszone na krzewach po wypadnięciu z trasy. Pilot już miał przygotowaną linę, więc postanowiliśmy podarować mu 30 sekund naszego czasu. Po zjechaniu z trasy utknęliśmy w niezmiernie sypkim piasku. Zanim się uwolniliśmy, upłynęło kolejne 6 minut.
Jeszcze kila minut straciliśmy na odcinku specjalnym w Argentynie z powodu zakłóceń w nawigacji.
Teraz drużyna "General Financing – Autopaslauga by Pitlane" wyrusza do Salta, gdzie w niedzielę ma dzień wolny! Więcej…
FINISZ – 32
WP8 – 30
WP7 – 30
WP6 – 28
WP5 – 27
WP3 – 29
WP2 – 30
WP1 – 30
Pozycja startowa: 33
Miejsce w klasyfikacji generalnej: 26
Wyniki i poruszanie się ekip po trasie na żywo: http://racing.gf.lt Więcej…
Co nas czeka dziś nadzwyczajnego? Być może to, że będziemy się ścigali po terytorium dwóch państw.
Będą dwa odcinki specjalne, a dzielącą je odległość musimy pokonać w wyznaczonym czasie. Na drugim odcinku musimy wystartować dokładnie w takich odstępach czasu, w jakich finiszowaliśmy na pierwszym.
Ogólny dystans na odcinkach specjalnych – 336 km. W ciągu całego dnia musimy pokonać 817 km.
To ostatni dzień w górach. Trasa techniczna, kamienista, gęsto przecinana rzekami.
Start o 15.38.
Więcej…
Dzień 6
Każdy z nas ma swój #Dakar. Więcej…
Przed startem powzięliśmy postanowienie – jedziemy szybko, ale łagodnie.Niezmiernie długi ten odcinek specjalny. Wszystko się może wydarzyć.
70 km po starcie złapaliśmy gumę. Zatrzymaliśmy się na wymianę. Szybki postój, ale dwaj konkurenci nas wyprzedzili.
Trudno opowiedzieć, co to za dystans 543 km. W naszym przypadku to było 6 godzin w ciągłym skupieniu. Stan, kiedy w każdym ułamku sekundy musisz dokładnie wiedzieć co robisz i podejmować decyzje.
Na ostatnich 90 km do finiszu kołem czepiałem skałę i musiałem badać łąkę, wypełnioną olbrzymimi skałami. Zanim udało nam się zmniejszyć prędkość, straciliśmy trzy koła. Zapasowe mieliśmy tylko 2. Skutkiem tego wydarzenia straciliśmy kolejne 15 minut.
Finiszowaliśmy dzisiaj jako 33-ci. W klasyfikacji generalnej, według wstępnych szacunków, wspięliśmy się na 27-e miejsce.
Konkurencja na Dakarze jest teraz na tyle duża, że nastawiając się na kolejne przeciwności niczego nie osiągniemy. Trzeba walczyć. Jesteśmy wojownikami!
Błedów nie popełniają tylko ci, którzy niczego nie osiągają 🙂 Więcej…
WP1 – 23
WP2 – 26
WP3 – 26
WP4 – 27
WP5 – 25
WP6 – 24
WP7 – 25
WP8 – 24
WP9 – 25
WP10 – 25
WP11 – 33
WP12 – 31
FINISZ – 30
Pozycja startowa: 22
Miejsce w klasyfikacji generalnej: 30
Wyniki i poruszanie się ekip po trasie na żywo: http://racing.gf.lt Więcej…
Taki jest dzisiejszy odcinek specjalny – 542 km. To najdłuższy dystans w tym roku. Potem kolejne 181 km do biwaku.
Dodajmy jeszcze, że będziemy się ścigać na wysokości 3,5 – 4,2 km.
Ciekawostka – odcinek specjalny został poprowadzony wokół największego na świecie solniska. Widzicie cały obraz?
Przywitają nas góry, serpentyny, piasek, kamienie, wyschnięte koryta rzek.
Ten pstry krajobraz upiększy nieprzewidywalna aura.
Odcinek specjalny rozpocznie się o 17.12 czasu litewskiego. Nasz start mniej więcej pół godziny później. Więcej…
Dzień 5
W górach mieliśmy słońce, a nawet trochę śniegu. Skały zastępował piasek.
Na odcinku specjalnym wyprzedziliśmy cztery ekipy. Wznosimy się do góry. Więcej…
Wstępnie jesteśmy 21-si. Wiem już, co na trasie czuje Loeb, Peterhansel czy Gordon. Cały odcinek specjalny tylko z napędem na tylne koła!!!
AKTUALIZACJA:
Jak wiecie, dzisiaj był drugi dzień maratonu. Musieliśmy koniecznie naprawić wspomaganie kierownicy. W przeciwnym razie nie ukończylibyśmy etapu. Naprawiliśmy w drodze na odcinek specjalny.
Kiedy ruszyliśmy w kierunku Boliwii nawalił nam przedni dyferencjał. Zagadka. Druga nowa część auta w ciągu dwóch dni.
Do odcinka specjalnego zostawało 300 km. Jeszcze 300 km w trasie.
Zwątpiłem, że dojedziemy. W tym miejscu chcę jednak podziękować firmie Toyota. Robią mocne auta 🙂
Do odcinka specjalnego dotarliśmy na 2 minuty przed sygnałem startu. Dosyć czasu na założenie kasków.
Podjęliśmy decyzję o wystartowaniu z napędem na tylne koła. Ryzykowaliśmy, że uszkodzony dyferencjał pociągnie za sobą także skrzynię biegów. Nie mieliśmy jednak czasu na odłączenie sprzęgła wychylnego.
Odcinek był bardzo techniczny, szybki. Góry, serpentyny, koryta rzek, fesh-fesh.
Od dawna marzyłem o klasycznym sportowym aucie z napędem na tylne koła. No i proszę, spełniło się marzenie. Ale tak bardzo nie w porę…
Toyota to dobre auto 4×4, ale raczej nie jest wyważone jako buggy. Należało się przestawić na inny sposób prowadzenia.
W Boliwii nas przywitał i upał, i ulewy, i grad, i śnieg. Rozumiecie, góry. Ścigaliśmy się na wysokości 4,6 km. Człowiek się tam czuje jak porażony.
Gdy przejeżdżaliśmy przez podium, spotkałem się z prezydentem Boliwii. Zaprosiłem go na Litwę 🙂
Krótkie podsumowanie: nie najlepiej zapowiadający się dzień zmienił się w całkiem przyzwoity. Tylko dlatego, że parliśmy do przodu nawet w beznadziejnej sytuacji.
Więcej…
Startowaliśmy z 30-tej pozycji o godzinie 16:46 czasu litewskiego. Etap ukończony. FINISZ. Pokonanych 9 ekip i 21-e miejsce w rankingu! Jeszcze dzisiaj oczekujcie komentarza.
Start – 30-a pozycja
Wp1 – 31
Wp2 – 30
Wp3 – 29
Wp4 – 30
Wp5 – 27
Wp6 – 25
Wp6 – 23
Wp7 – 23
Wp8 – 20
Finisz – 21.
Śledźcie wyniki na żywo: http://racing.gf.lt
Więcej…
To pierwszy odcinek specjalny w Boliwii.
Dobrego dnia Wam życzę! Dzisiaj start o godzinie 16:46 czasu litewskiego. Więcej…
Dzień 4
Składają się na to upał, wysokie góry, problemy techniczne.
Zresztą nikt nie liczył na to, że będzie łatwo. Więcej…
Bieżące dwa dni to maraton. To oznacza, że około 800 km odcinków specjalnych musimy pokonać bez naszych mechaników (dla porównania, to odcinek równy mistrzostwu Litwy z całego roku).
Nastawienie na dzisiejszy dzień – SAFE MODE (tryb bezpieczny). W tak dżentelmeński sposób jeszcze nie postępowałem z Toyotą 🙂
Przez pierwsze 150 km niczym Don Kiszoci zmagaliśmy się z kurzem. Gdy się z tym uporaliśmy, przejaśniło się w oczach.
Ostatnie 100 km spadło tempo, zaczęły się kłopoty ze wspomaganiem kierownicy. Pamiętam z ubiegłego roku jakie mogą być skutki.
Dzisiaj jesteśmy 30-ci. Wynik w normie, jeśli się ma na względzie cały ten „bukiet”. Więcej…
Ludzie i widoki napotkane w drodze na odcinek specjalny. Wysokość rośnie, ilość tlenu się zmniejsza, temperatura spada. Po dotarciu na finisz czeka nas noc bez wsparcia mechaników. Więcej…
Dzisiaj rozpoczniemy w Jujuy, finisz w tym samym mieście. Zaraz po dotarciu na biwak swojego rumaka Toyotę będziemy musieli zostawić w Parc Ferme (parking zamknięty). Ujrzymy go dopiero przed wyruszeniem na linię startu dnia piątego.
W ten sposób jeszcze bardziej komplikują się warunki na najtrudniejszym wyścigu świata. Długość odcinka specjalnego 429 km. Całkowity dystans do przebycia w tym dniu to ponad 600 km.
Zmienia się i rodzaj trasy. Będzie dominowało skaliste i piaszczyste podłoże.
Wzniesiemy się na ponad 4 km ponad poziom morza. Łączna dzienna różnica poziomów – około 3,5 km. Brrrrrr……
Start o godzinie 15.15 czasu litewskiego. Więcej…
Dzień 3
Ponadto musieliśmy się zmagać z ręcznie sterowaną wycieraczką.
Niezależnie od wyzwań, które zresztą czynią wyścig ciekawszym, na trasie radziliśmy nieźle. Swojej prędkości nie zademonstrowaliśmy, ale poprawiliśmy pozycję przed następnym startem. Więcej…
Tuż przed opuszczeniem biwaku dowiedziałem się, że po wczorajszym wypadku przepalił się silniczek od wycieraczek. Zbliżała się ulewa, zrozumieliśmy, że musimy kombinować. Odłączyliśmy silniczek i do jednego końca wycieraczki przymocowaliśmy gumkę, do drugiego linkę. W ten sposób uzyskaliśmy niezbyt skuteczny, ale działający system kierowcy. Pilot jechał bez jakiegokolwiek oglądu trasy.
Tak wyglądał odcinek specjalny: wystartowaliśmy w ulewie. Drogi śliskie i szybkie. Większość wiraży ze zmienną nawierzchnią. Górskie serpentyny. Na którejś z tras wyprzedzaliśmy 15 czy 20 razy. Na jednej części trasy lało jak z cebra, na innej – sucho jak w beczce prochu.
Nie mogliśmy zademonstrować pełnej prędkości, ale przynajmniej poprawiliśmy jutrzejszą pozycję startową. Wstępnie – jesteśmy 30-ci.
Życie idzie do przodu. Jednego dnia się wznosisz, innego opadasz. Karuzela. Mniej zmotywowani (t.j. mający mniej wiary), poddają się.
My zaś znamy swój cel.
Jedziemy na biwak. Więcej…
Utrzymujemy stałą prędkość: na czwartym odcinku – 30
Na piątym – gonimy – 28
Szósty – bez zmian – utrzymujemy 28-ą pozycję. Efekt – na finiszu wyprzedziliśmy 36 zawodników. 31-te miejsce na dzisiejszym III-cim etapie. Więcej…
Z powodu rozmytych górskich dróg organizatorzy zdecydowali się skrócić przewidziany odcinek o długości 314 km o całe 120 km.
Odcinek specjalny powinien się rozpocząć po 17 czasu litewskiego. Więcej…
Dzień 2
Obiecałem obszerniej opowiedzieć o drugim dniu rajdu Dakar. Po pierwsze – krowy. Było ich 3. Pierwsze dwie (na zdjęciu jedna z nich) nie stanowiły problemu, wystarczyło przyhamować i wyminąć. Trzecia zaś wynurzyła się z pyłu tuż przed Toyotą. Na liczniku mogło wtedy być około 150 km/h. Lubię zwierzęta, Instynktownie skręciłem w bok. Teraz sobie rozważam, że gdyby doszło do czołowego zderzenia ze zwierzęciem tych rozmiarów, pewnie bym do Was już nie pisał.
Teraz mechanicy mają do wymiany sporo części z lewej strony auta. Straty. Jeszcze większe straty to czas, który straciliśmy. Według naszych szacunków około 40 minut.
Oto sytuacja, w której się znaleźliśmy – trzeciego dnia Dakaru musimy startować z 65-tej pozycji. To oznacza niebezpieczeństwa, niebezpieczeństwa i jeszcze raz niebezpieczeństwa. Cóż, teraz nie mamy wyjścia, spróbujemy się wygrzebać.
Historia z krową miała swoje skutki. Pękła szyba przednia. Początkowo jechaliśmy z taką, widoczność była słaba, ale jako tako się orientowałem w przestrzeni. Kiedy później wjechaliśmy na odcinek z błotem, zrozumiałem, że trzeba wyjść z auta i wydrzeć szybę, gdyż wycieraczki przestały działać. Straciliśmy kolejne minuty. Widzowie, w tej liczbie ekipa telewizyjna organizatorów, mieli dodatkową atrakcję – oglądali jak nogami jest wyjmowana przednia szyba Toyoty Hilux.
Przy końcu szybkiego odcinka, niejako na deser, pękła opona, którą także musieliśmy wymienić.
Taki niemały bukiet mieliśmy w jednym dniu. Całkiem nie według planu. Dakar jest jak życie – planuj do woli, a mimo to otrzymasz nieoczekiwane próby. W ten sposób się uczymy. Trzeba się nauczyć reagować błyskawicznie na niepomyślnie układające się okoliczności i podejmować decyzje.
Więcej…
dróg odcinek specjalny został skrócony z 510 do 390 km. Ponadto do nowego obozu będziemy mieli ponad 400 km. Przez pierwsze 60 km odcinka specjalnego wzniesiemy się na wysokość kilometra z hakiem.
Odcinki specjalne w tym dniu to będą raczej techniczne, szybkie drogi żwirowe i niemało brodów, które mogą być głębsze z powodu niekończącej się ulewy. Biwak opuszczamy o 14.30, a start na odcinku specjalnym mamy o godz. 16.00 czasu litewskiego. Więcej…
Dzień 1
Wygląda na to, pierwszy odcinek specjalny zostanie odwołąny z powodu pogody. Zda się ziemia miesza się z niebem. Widoczność – maksymalnie 30 m.
To nie jest dobra wiadomość dla naszej ekipy. Doświadczenie pozwala uzyskać przewagę w szczególnie trudnych warunkach.
Cóż, jest jak jest. Obowiązkiem organizatorów jest chronić życie i zdrowie uczestników. Nie jestem pewien powodów decyzji, ale prawdopodobnie z powodu złych warunków atmosferycznych nie mogłyby wystartować helikoptery ratownicze. Są one najszybszym środkiem transportu w nagłych wypadkach.
Więcej…
Odcinek Specjalny 258 km. Łącznie – 662 km. Czekają nas szybkie, kręte drogi Argentyny po górskich miejscowościach. Wiem, że będziemy poruszać się w kurzu współuczestników. To bardzo niebezpieczne.
Start na odcinku specjalnym o 17.18 czasu litewskiego. Niech mądrość nas prowadzi! Więcej…
Dzień 0 (Prolog)
Rozpoczął się Rajd Dakar. Wielkie wyzwanie. Cieszymy się, że wystartowaliśmy. Zrobimy wszystko co w naszej mocy.
Prolog: Odcinek był bardzo zmienny. Hamował przed nami jadący samochód i mnóstwo kurzu.
Mieliśmy pewne kłopoty z hamulcami, które ujawniły się, kiedy jechaliśmy przez bród. Bród okazał się dużo głębszy niż podali organizatorzy.
Ujrzeliśmy odpadające zderzaki. Nie szkodzi – mamy zderzaki! W niedzielę będziemy jak nowi!
11 kilometrów to żaden Dakar. Dakar rozpoczyna się w niedzielę i potrwa następne dwa tygodnie. Więcej…
W ciągu najbliższych dwóch tygodni pokonamy około 10000 kilometrów w upale, po pustyni, górach.
Najtrudniejszy wyścig świata się rozpoczął! Więcej…
To dzień aktywny i bardzo ważny. Ważny, bo po starcie nasz czas musi być rozplanowany po minutach, a wyniki będą liczone w sekundach.
Ważny, bo w czasie prologu wyjaśni się kolejność jutrzejszych startów.
Ważny, bo mamy tak wielu przyjaciół, dla których ważne jest to, co robimy. Dziękujemy, że jesteście z nami! Więcej…