Piosenka powstawała w samotności kwarantanny. Wyszła spod pióra Antoniny Krzysztoń, która zdradziła nam pewien istotny szczegół: “Nigdy nie odbieram telefonów, gdy piszę piosenkę. Tym razem odebrałam. Nie wiem dlaczego. Dzwoniła Ania Szaja z Fundacji Aniołów Miłosierdzia z pytaniem czy napisałabym piosenkę do projektu Nadzieja na Moście do Nieba. Byłam zdumiona. Przecież właśnie ją piszę – pomyślałam”.